Polish 4X Open 2012 w Kieźlinach

12.10.2012

Początek października dał nam ostatnią chyba w tym roku możliwość porządnego ścigania. W sobotę 6.10 odbył się Dual w Bike Parku „Wąwóz”, a już następnego dnia, w niedzielę wszyscy stawili się na torze 4X w Kieźlinach. Obawy o kondycję toru po nocnym deszczu okazały się bezpodstawne, tutejszy tor świetnie wessał całą wodę, pozostawiając nawierzchnię o dużej przyczepności.

Jako, że była to finałowa edycja Polish 4X Open pojawiło się sporo zawodników najwyższej klasy. Mieliśmy cały bus chłopaków ze Szczawna, Air busa z zawodnikami z Warszawy, m.in. Tomka Ostrowskiego i Roberta Kuleszę, którzy walczyli o pudło w generalce.

Spośród wszystkich zawodników wyłoniono kategorię Open, Junior, oraz „Kobiety i Junior Młodszy”. Ostatnia kategoria była mixem płci i wieku, startowały 2 kobiety i jeden młodzian, Szymon Adamczyk, dla którego z racji wieku niema kategorii, a chłopak bardzo dobrze jeździ. Tuż przed jazdą Leszek Stęczniewski krzywo wylądował i już więcej tego dnia nie pojeździł, życzymy szybkiego powrotu na rower! Na starcie stawił się Rafał „Pirat” Sobiesiak, zawodnik, który w ciągu roku zalicza tyle zawodów, ile niektórzy nie zaliczyli nigdy w życiu. Od razu został też gwiazdą telewizyjną i udzielał wywiadów.

Wiadomo, że na zawodach zawsze pojawiają się miejscowi, którzy może nie są bardzo znani, ale na swoim torze wyczyniają cuda. Tym razem mieliśmy zestaw naszych eksportowych „wymiataczy”, „lokalesów”, oraz kilku zawodników co jeźdżą „od zawsze”.

Gdy wystartowały „czwórki”, od razu widać było dominację Roberta Kuleszy, oraz talent Gustawa Dądeli. Obaj oni reprezentowali w tym roku Polskę w światowych zawodach i na takim poziomie się pokazali. Dobrze prezentował się też Jakub Klein z Gdyni, no i jak zawsze lokalni riderzy. Co ciekawe kilku zawodników startowało na rowerach do zjazdu i całkiem dobrze sobie radzili, Piotr Kuźmiński zajął na „zjazdówce” ósme miejsce. Po eliminacjach rozegrano krótką sesję na pobliskim Pump Tracku, gdzie wystartować mógł każdy. Ciekawy wynik osiągnęli bracia Franek i Tymon Trzcińscy, którzy mieli taki sam wynik, co do setnej sekundy i stanęli na jednym stopniu podium. Biegi finałowe pokazały „kto tu rządzi” i bezapelacyjnie wygrał Robert Kulesza. Zgodnie z przewidywaniami i zdrowym rozsądkiem, drugi był Gustaw Dądela, trzeci, „stary wyjadacz” Tomasz Ostrowski, a finał zamknął Jakub Klein.

W trakcie wypisywania dyplomów rozegrano jeszcze bieg „Speed’n’Style”, czyli jak najbardziej efektowne przejazdy po 2 zawodników. Wygrał Mateusz Kacprzak, za co otrzymał dyplom i po wsze czasy „respekt na dzielni”. Kieźliński Four Cross zawsze odbywa się w atmosferze wielkiego wydarzenia. Imprezę wspomagają strażacy, a nagrody wręczają władze gminy we własnych osobach.

Nawet w październiku świeci słońce i zawsze fajnie jest tam przyjechać. To chyba ostatnia rowerowa impreza w tym sezonie. Przy okazji rozstrzygnięcie generalki Polish 4X Open. Pierwsze miejsce przypadło Robertowi Kuleszy, trzecie utrzymał też Tomek Ostrowski. Rozdzielił ich Szymon Smołka, który w Kieźlinach nie startował. Wszyscy, którzy nie wpadli pojeździć na tym specyficznym, ale bardzo fajnym, torze, mogą żałować. Następna okazja w przyszłym roku!

Kat. Open: