Straż gminna z Dywit coraz skuteczniejsza
04.04.2018

W sezonie grzewczym udanie interweniowali w przypadkach palenia w piecach odpadami, a w ostatnim czasie namierzyli osobę, która wyrzuciła śmieci w lesie przy drodze z Kieźlin do Dągów i wspólnie z weterynarzem z Dywit uratowali koziołka sarny zakleszczonego w ogrodzeniu jednej z posesji – mowa o coraz skuteczniejszej straży gminnej, która funkcjonuje w gminie Dywity od 2010 roku.
Posterunek straży gminnej funkcjonuje w gminie Dywity już od 8 lat na mocy porozumienia pomiędzy gminą Dywity i miastem Olsztyn. Dwójka strażników interweniuje co roku kilkaset razy. I trzeba przyznać, że robi to z coraz większą skutecznością i powodzeniem. Mieszkańcy gminy wiejskiej już się chyba przyzwyczaili do obecności strażników i coraz chętniej współpracuje z tą formacją. W sezonie grzewczym to właśnie m.in. po zgłoszeniach mieszkańców strażnicy kontrolowali obiekty mieszkalne, jak i zakłady pracy, gdzie sprawdzali jakość paliwa, jakim opalane były piece centralnego ogrzewania.
- W większości piece opalane były węglem i drewnem – mówi Andrzej Bochniak, kierownik posterunku straży gminnej w Dywitach. - Wątpliwości budziła jednak jakość opału. W kilku przypadkach stwierdziliśmy opalanie pieców odpadami po produkcji mebli. Sprawców takich czynów ukaraliśmy mandatami karnymi.
Marcowe ocieplenie spowodowało, że mieszkańcy zaczęli porządkować swoje posesje. Dokonują przycinki drzew i zgarniają pozostałe po jesieni liście. Strażnicy przypominają, że odpady zielone należy składać w kompostownikach (gmina dopłaca do 50 proc. kosztów zakupu kompostownika) albo oddać je do utylizacji.
- Wykroczeniem jest spalanie w ogniskach opon, plastikowych butelek, czy odpadów budowlanych – mówi Andrzej Bochniak. - Nie wszyscy o tym pamiętają, bo zdarzało się, że sprawców takich wykroczeń musieliśmy karać wysokimi mandatami karnymi, najczęściej w wysokości 500 zł!
Wysyp skutecznych, ale i nietypowych interwencji nastąpił w w ostatnim tygodniu przed świętami wielkanocnymi. Najpierw strażnicy z pomocą weterynarza z Dywit uratowali 26 marca koziołka zakleszczonego w ogrodzeniu jednej z posesji przy ul. Spółdzielczej w Dywitach! Zestresowany koziołek nie dawał się podejść zbyt blisko, dodatkowo zwierzę obtarło sobie boki z sierści, próbując się uwolnić. Dopiero po podaniu środka uspokajającego przez panią weterynarz z Dywit i zabezpieczeniu szmatą boków koziołka, strażnikom udało się go wyciągnąć. Weterynarz przewiozła zwierzę do Leśnictwa Dąbrówka Wielka. Tam po kilku godzinach i po ustaniu działania środka uspakajającego, koziołek ponownie nabrał wigoru i chęci do życia. Leśnicy wypuścili koziołka na wolność.
Dwa dni później nastąpiła kolejna udana interwencja. Po zgłoszeniu mieszkańca strażnikom udało się ustalić osobę, która wyrzuciła śmieci w lesie przy drodze między Kieźlinami a Dągami. Wśród śmieci sprawca, a raczej sprawczyni zostawiła też... polisę ubezpieczeniową z danymi osobowymi.
- Kobieta przyznała się do winy, ukaraliśmy ją mandatem karnym w wysokości 400 zł - mówi Andrzej Bochniak. - Ponadto osoba ta zobowiązała się także do posprzątania tego miejsca, co uczyniła kilka dni później.